|
|
|
|
Forum
kkuczek Postów: 2 |
26.03.2009 13:09
Dzień dobry!
Przedstawiam problem, z którym borykamy się od około sześciu lat :
Nad niedużym, ale urokliwym starorzeczem Narwii już 20 lat temu powstało wiele działek rekreacyjnych.
Nie wiadomo skąd pojawiła się osoka aloesowa i zarasta całą powierzchnię, gnijąc przy obumieraniu i niszcząc walory widokowe oraz użytkowe tego akwenu (woda śmierdzi).
Usuwanie coroczne (ręczne) z łódki kwiatów z korzonkami jest upiornym zajęciem - na dodatek nieskutecznym.
Wprowadziliśmy do wody sporą liczbę dorosłych osobników amura za podpowiedzią, że amury zjedzą tę roślinę - bez efektu.
Miejscowa Gmina nie wykazuje żadnego ainteresowania sprawą i nie zamierza wydawać pieniędzy na odmulenie dna.
Czy możecie Państwo przedstawić skuteczną metodę na pozbycie się niechcianej rośliny ?!
Bardzo liczę na poradę.
Z poważaniem, Krzysztof Kuczek
|
|
Alinka1 Postów: 315 |
26.03.2009 18:41
Niestety, chyba nie doradzę nic innego niż ręczne wyławianie roślin. To chyba jedyny sposób, wyłowić jak najwięcej w sezonie. Nie można zastosować tu żadnej chemii ze względu na ryby i inne stworzenia żyjące w wodzie.
Mam osokę w oczku i nic u mnie nie gnije i nie śmierdzi. Całe rośliny zanurzają się jesienią w wodzie i wynurzają w kwietniu, maju. Rozrastają się wypuszczając młode, małe rozetki. Na nadmiar zawsze znajdują się chętne osoby.
Natomiast koleżanka, która ma działkę w pobliżu jeziora ma inny problem. W jej oczku zimują żaby, które przy roztopach trafiają w pułapkę. Taplają się w wodzie stojącej na lodzie (pod nimi jest lód, który do końca się nie roztopił). Przychodzą mrozy i żaby są uwięzione pomiędzy dwoma taflami lodu i oczywiście masowo giną. Wiosną pracy jest co niemiara. Towarzyszy temu niezły fetorek. Może i u Was ten przykry zapach jest spowodowany czym innym, a nie gniciem osoki aloesowej.
|
"Natura to zielone schronisko okaleczonych dusz." Anne Louise Stael-Holstein |
|
staweg Postów: 941 |
27.03.2009 09:15
Alinka ma chyba rację. Nie słyszałem o skutecznym sposobie niszczenia osoki wzbiorniku wodnym. Znam jeden staw dość gęsto porośnięty tą rośliną:
Właściciel tego stawu, raz w roku zarzuca dużą sieć z długimi linkami i traktorem wyciąga ją na brzeg z ogromną ilością osoki.
|
|
kkuczek Postów: 2 |
28.03.2009 10:51
Dzięki za odzew i informacje, aczkolwiek nie pocieszające.
"Trałowanie" siecią też mamy za sobą, ale porośnięte brzegi starorzecza skutecznie to utrudniają, a szerokość ponad 30 metrów i ogromna masa roślin jest dużym wyzwaniem technicznym.
Słyszałem ostatnio, że władze Opola zamierzają zastosować napowietrzanie mułu dennego jeziora Turawa w celu wytępienia glonów które zarastają akwen atrakcyjny rekreacyjnie.
Ciekawe czy taka metoda wytępiła by osokę?
Poza tym metoda chyba jest kosztowna.
Dalej więc nie wiemy co robić!!!!!
|
|
Tylko zalogowane osoby mogą zamieszczać nowe posty.
|